poniedziałek, 24 czerwca 2013

Festyn w Biskupicach na zdjęciach i w kilku słowach [770 lat Biskupic]

Festyn w Biskupicach [ZDJĘCIA] z okazji 770-lecia dzielnicy, czyli co komu w dzielnicy potrzebne

Według najnowszych szacunków, w Biskupicach mieszka nas ok. 11 tysięcy osób. Natomiast wedle moich mniej lub bardziej precyzyjnych wyliczeń, na sobotnim festynie w ogrodzie plebanii parafii pw. św. Jana Chrzciciela biskupiczanie stawili się w liczbie 1 lub nawet 2 tysięcy osób. Rzecz dla mnie jasna, takiego tłumu w Biskupicach, podczas jednego tylko wydarzenia, jeszcze nie widziałem. Wiem, pewnie mało widziałem, ktoś zaraz mi wytknie, ale...

Po co piszę blog o Biskupicach? CZYTAJ

Tu chciałbym się na chwilę zatrzymać. Na festynie zorganizowanym przez radnych dzielnicy i ks. proboszcza Bolesława Waśkiewicza zabawa była wielopokoleniowa (dominowała struktura: dzieci, rodzice, dziadkowie). Na palcach jednej dłoni można było natomiast policzyć biskupiczan, którzy właśnie wchodzą w dorosłe życie. To prawda, dla nich w ofercie artystycznej wielkiego świętowania nie było nic atrakcyjnego. Choć to również głównie kwestia gustu, to jednak wśród młodych biskupiczan trudno szukać fanów pląsania w rytm szlagierów zespołu Bajery. Wielu starszych mieszkańców o nieco bardziej wyrafinowanych gustach muzycznych, pewnie też zostało w domach. Nie mówię, że to jakiś wielki skandal czy cokolwiek takiego, ale część mieszkańców Biskupic na pewno nie miała czego szukać na festynie. Z tego miejsca chcę też zwrócić uwagę, że przygotowanie tak dużego festynu to naprawdę sporo pracy i wysiłek finansowy, więc organizatorom należą się słowa uznania.

Pora jednak na refleksję. Fakt, że na festynie dominowała wspomniana już struktura społeczna wynika najprawdopodobniej stąd, że to właśnie pokolenie seniorów i rodziców potrafi się w Biskupicach najlepiej zorganizować! To ewidentny prztyczek w nos dla wszystkich młodych biskupiczan, którzy co najwyżej narzekają, że niewiele z myślą o nich się dzieje, lecz nie wykazują żadnej inicjatywy.

I dodam jeszcze, że i ja chętnie zobaczyłbym w Biskupicach nieco innych artystów niż ci z listy przebojów Radia Piekary. Bo czy na koncert takiego np. zespołu Oberschlesien nie byłoby chętnych? Z relacji moich Kolegów i Koleżanek dziennikarzy DZ (z różnych miast woj. śląskiego) wiem, że koncerty chociażby tej właśnie grupy przyciągają prawdziwe tłumy słuchaczy. I to w różnym wieku. I to właśnie na rozmaitych festynach, piknikach czy dniach miasta. Ale przecież mamy na Śląsku w czym wybierać: są tu bogate tradycje hip-hopowe, rockowe, jazzowe, elektroniczne i jakie tam jeszcze chcecie. Problem w tym, że najprawdopodobniej nikt z mieszkańców nie przyszedł do organizatorów jubileuszowego festynu i nie zgłosił zapotrzebowania na taki program. I oczywiście, bardzo chciałbym się w tym przekonaniu mylić!

Co do samego świętowania symbolicznego 770-lecia Biskupic (770 lat historii Biskupic potwierdza bowiem tylko dokument księżnej kaliskiej Wioli, a przecież nasza zacna miejscowość może liczyć i lat tysiąc - kto wie, kiedy uda się odnaleźć stosowny na tę okoliczność kwit), muszę przyznać, że jestem pod niezmiennym wrażeniem jak sprawnie potrafią się zorganizować mieszkańcy. To ewidentny sukces samych biskupiczan, że tak tłumnie zjawiają się na dorocznym festynie, jarmarku adwentowym czy innych, pomniejszych imprezach plenerowych (wierzcie lub nie, w pozostałych dzielnicach Zabrza różnie z tym bywa!). A w 2013 roku, przypomnę, będzie jeszcze kilka takich wydarzeń m.in. podczas wakacji oraz 14 września, gdy do Biskupic przyjadą prawdziwi rycerze! [o wszystkim będę informował w blogu]

RELACJA z obchodów jubileuszu 770-lecia Biskupic w portalu Zabrze Nasze Miasto

Na uwagę zasługuje jeszcze fakt, że podczas festynu wiele osób chętnie wypełniało przygotowaną przez radnych dzielnicy ankietę. W badaniu oceniano pracę radnych oraz to, co do tej pory działo się w Biskupicach. Skupieni nad kartką formatu A4 mieszkańcy wskazywali także najpilniejsze potrzeby i kierunki zmian, jakie powinny zachodzić w naszej dzielnicy. Miejmy nadzieję, że teraz uda się jak najszybciej wyciągnąć wnioski ze zgłoszonych w ankiecie uwag.

I jeszcze na sam koniec, muszę to odnotować, bo sprawa mnie ujęła. Czy wiecie, że w Biskupicach działa Grupa Inicjatywna "Głos Biskupic"? Nie? No to już wiecie. Ja też nie wiedziałem, ale tworzące tę grupę panie pojawiły się na sobotnim festynie i sprzedawały ciasto (własnej produkcji). Za zarobione w ten sposób pieniądze zorganizują wycieczkę. I to jest postawa! Zamiast narzekania, działanie. [informacji o działalności grupy udzielą Wam pracownicy biskupickiego Programu Aktywności Lokalnej]

Dla porządku dodam, że biskupicki festyn nie przeszedł bez echa wśród zabrzańskich oficjeli. W plebanijnym ogrodzie stawili się m.in. poseł Borys Budka z rodziną, radni: Łucja Chrzęstek-Bar, Tomasz Olichwer czy Jerzy Wereta. Nie zabrakło także prezydent Małgorzaty Mańki-Szulik. Gości na dziedzińcu plebanii witali biskupiccy radni: Anna Solecka-Bacia oraz Jan Urban, którym towarzyszyli przedstawiciele Rady Dzielnicy. Ci ostatni, na zakończenie festynu, otrzymali od mieszkańców gromkie brawa. Biorąc pod uwagę rozmiar organizacyjnych wyzwań, nie mam wątpliwości, że to brawa zasłużone.



Ps. W osobnej notce opiszę (i obiecuję, że już krócej) to, co działo się w Biskupicach w niedzielę, 23 czerwca. : )

FOTORELACJA z festynu:





































6 komentarzy:

  1. festyn to festyn musi być zabawa!!!
    mlodym potrzebny jest clubbing
    ale nie na farze!!!
    :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam, widziałam i dobrze się bawiłam, razem z rodziną. Od Stowarzyszenia "Modlitwa i Czyn" zakupiłam pięknego słonia z wosku pszczelego, za 2zł przeznaczone na cegiełkę dostałam batonika :D
    Smutne było to, że widzieliśmy jak dochodzi do oszustwa przy cegiełkach, większość co bardziej wartościowych nagród "wygrała" jedna rodzina, niestety po dokładnym sprawdzeniu cegiełek pod kątem obecności czerwonej lub czarnej pieczątki. Szkoda to nawet komentować....zresztą mój komentarz w trakcie festynu pozostał bez echa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka rodzina? o co chodzi? tez byliśmy na festynie i za cegieki były slodycze - a tu na zdjeciach widzeę auto na sterowanie

      Usuń
  3. Nie było po co przychodzić do organizatorów festynu, gdyż zbytnio nie wiadomo kto nim jest :) Podobno festyn organizowała 'stara' Rada Dzielnicy, która tak jakby umyła od tego rączki. 'Nowa' Rada Dzielnicy z tego co wiem nie mogła ingerować w plan festynu. Więc pojawiła się tutaj zagadka, komu zaproponować poprawki w planie festynu? Miałam kilka propozycji, ale nie wiedziałam do kogo mam 'uderzyć' :)

    OdpowiedzUsuń
  4. przedstawiciel "starej" Rady1 lipca 2013 11:08

    Witam. z plakatów jasno wynikalo kto organizuje festy. Członkowie Rady Dzielnicy posiadali również identyfikatory i co pewien czas pojawiali się na scenie więc chyba jednak zadnej zagadki nie było. "stara Rada" nie mogła organizować festynu chyba że ma Pani na myśli jej Członków, którzy również obecnie wchodzą w skład Rady ale to osobny temat. jeszcze adwocem jeśli chciała Pani proponować propozycje do festynu podczas jego trwania to naprawdę gratuluję "błyskawicznego" działania!

    OdpowiedzUsuń
  5. A kto powiedział, że chciałam "proponować propozycje do festynu podczas jego trwania"?

    OdpowiedzUsuń