wtorek, 1 marca 2016

Rada Dzielnicy Biskupice o włos od... likwidacji? [RELACJA ze spotkania 1 marca 2016]

Dawno tego nie robiłem, ale ku uciesze niektórych członków rady, wpadłem na spotkanie posłuchać, co tam ważnego przygotowali dla Biskupic w najbliższym czasie. Jakież było moje zaskoczenie, gdy dowiedziałem się, że... radzie może grozić likwidacja. I to na rok przed wygaśnięciem kadencji!

Zacznijmy od tego, że na poprzednim spotkaniu radni musieli przełknąć gorzką pigułkę. 

Wypowiedzenie z funkcji skarbnika złożyła bowiem Justyna Kronstedt, która przez blisko trzy lata działała w tej roli rzetelnie i zgodnie z wszelkimi procedurami. Nie znam powodów dla których radna zrezygnowała z funkcji, ale jedno było w tym momencie pewne, pozostali radni stanęli oko w oko z poważnym problemem.

Spotkanie marcowe rozpoczęło się więc od debaty nad tym, kto powinien zastąpić radną Kronstedt w roli skarbnika. Nad przebiegiem obrad czuwała nawet osoba z urzędu. Maria Krybus, dawniej radna miejska wywodząca się z prawicowo-kościelnych środowisk, dziś lubiana przez prezydent Szulik urzędniczka, nadzorująca rady dzielnic w Zabrzu.

- Jeśli nie uda się wybrać skarbnika, trzeba będzie wziąć pod uwagę likwidację rady - oświadczyła Krybus.

Kilkakrotnie powtórzyła także: - Szanujmy się wzajemnie - wyraźnie dając do zrozumienia niezadowolenie urzędników z sytuacji w biskupickiej radzie.

Słowa zdopingowały radnych do intensywnej burzy mózgów. I tak, zaproponowano m.in. rozwiązanie, że Justyna Kronstedt obejmie stanowisko Grzegorza Turka, który jest obecnie przewodniczącym zarządu rady, a on dopilnuje finansów (dawniej już to robił). Radny Turek nie zgodził się.

CZYTAJ TEŻ: Prezydent Zabrza nie ma zielonego pojęcia o problemach Biskupic! 


Każda kolejna proponowana konfiguracja nie wzbudzała entuzjazmu radnych. Skarbnikowania odmówili m.in. Maciej Zgrzendek, Paweł Zygmunt, Róża Wierzbicka, Jan Duer, Jan Urban, Małgorzata i Ryszard Szymczykowie...

Ostatecznie udało się dojść do porozumienia i zapewnić ciągłość funkcjonowania rady. Wymagało to przeprowadzenia skomplikowanej operacji. 

Funkcję skarbnika zgodziła się przyjąć radna Anna Katolik, która dotąd była sekretarzem. Jej zadania przejmie radna Wierzbicka, która z kolei była członkiem komisji rewizyjnej. Na to miejsce zgodził się kandydować radny Paweł Zygmunt i tym sposobem, Biskupice nadal mają radę dzielnicy. 

Ze spraw naprawdę ważnych:

- w mieście powstaje "mapa lokalnych zagrożeń" (mieszkańcy mogą zgłaszać policji miejsca, które znane są z popełnianych w nich konkretnych/powtarzalnych przestępstw...),
- pomysł budowy parkingu za ratuszem przejął radny miejski Alojzy Cieśla i obiecał doprowadzić go do skutku jako inwestycję miejską,
- 8 kwietnia w biskupickim domu kultury zorganizowany będzie koncert hip-hopowy (szczegóły podam, gdy je poznam),
- w czerwcu powinna ruszyć budowa placów zabaw wywalczonych przez biskupiczan w budżecie obywatelskim na rok 2016,
- uruchomiono zapisy do biskupickiego biegu, który zaplanowany jest na 12 czerwca (szerzej o biegu napiszę w osobnej notatce),
- 15 marca radni organizują spotkanie z mieszkańcami Biskupic, na które można przyjść i opowiedzieć o istotnych sprawach do załatwienia oraz zgłosić własne pomysły do budżetu obywatelskiego na rok 2017 (dom kultury, godz. 17:30),
- na wrzesień radni planują grę terenową o roboczej nazwie "Poznaj Biskupice", inspirowaną m.in. konkursem z bloga "Kocham Biskupice", który organizowałem tu w listopadzie (miło).

12 komentarzy:

  1. Ugotowali się we własnym sosie.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Skostniała i niekompetentna" rada zostałaby zlikwidowana, tylko się cieszyć, a widzę lament jakby się coś naprawdę istotnego stało dla dzielnicy. Pan redaktor musi się na coś zdecydować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale że co? że taka nie jest? Wielkiej straty nie będzie. Jak widzisz tu "lament" to chyba czytaliśmy dwa inne artykuły!

      Usuń
    2. Lamentu faktycznie nie ma w moich słowach. Raczej zastanowienie. Bo jakkolwiek, dobrze by się nie stało, gdyby rada musiała przestać przedwcześnie istnieć. Oznaczałoby to cofnięcie 15 tys. złotych, które miasto z łaską dzielnicom co roku przyznaje. Ale... to jedyny powód, dla którego należałoby się martwić likwidacją tej konkretnej rady.

      Usuń
  3. A czy Pani skarbnik "która przez blisko trzy lata działała w tej roli rzetelnie i zgodnie z wszelkimi procedurami" nie tworzyła tej "skostniałej" i "nieudolnej" rady, czy ona była w innej radzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, wszystko się zgadza. Radna Kronstedt wykonywała swoją robotę sumiennie, ale to cała rada, jako organ jest niesprawna. Sterowana przez słaby zarząd, działający pod dyktando radnego Turka (któremu, w mojej ocenie, zupełnie nie zależy na konfrontacji ze Skutecznymi i prezydent Szulik). Swoją rolę ma w tym także radna Nowakowska i radny Urban. To nie jest przypadek, że prezydent Zabrza publicznie chwali właśnie tych radnych. Robi to, bo wie, że SĄ GWARANCJĄ SPOKOJU dla niej w Biskupicach.

      A tematów, które zostały pominięte, zlekceważone jest sporo:
      - budowa drogi Biskupice-Zaborze,
      - problem nadal nieugaszonej hałdy (mieszkańcy zgłaszają, rada przytakuje, a hałda płonie i nas truje, choć przecież przed laty już ją... "ugaszono"),
      - dziurawe boczne ulice,
      - problem wandalizmu i bezpieczeństwa (kilka rozmów z policją/strażą miejską czy wymiana pism to zdecydowanie za mało, tu potrzeba stałego lobbowania, zaangażowania mieszkańców i edukacji),
      - zaniedbane budynki mieszkalne (będące własnością miasta),
      - braki w podstawowej infrastrukturze (ławeczki, kosze na śmieci, latarnie uliczne w pobliżu przejść dla pieszych, itp.).

      Nie o to chodzi, bym znów punktował radę, bo nie pozjadałem wszystkich rozumów i wiem, jak praca społeczna może dać w kość. Niemniej, jeśli ktoś się do rady zgłosił, przekonywał by na niego głosować, a teraz udaje, że nie widzi pewnych problemów, to jest to zwyczajnie słabe.

      By nie było tylko gorzko, jednym z nielicznych sukcesów rady jest to, że udało się przegłosować w budżecie obywatelskim ważne i potrzebne projekty (ciężka praca pojedynczych osób + zaangażowanie mieszkańców). Właśnie to jest pole do popisu dla radnych, by zachęcać biskupiczan do aktywności, do przypominania urzędnikom, że Biskupice to nie tylko "najstarsza dzielnica Zabrza", ale przede wszystkim aktywna społeczność, która ma jasne oczekiwania co do przyszłości.

      Dziś trudno powiedzieć, że Biskupice się rozwijają. Poza kilkoma inwestycjami strategicznymi dla miasta (nowoczesna porodówka czy chemiczna przeróbka węgla), dzielnica tkwi w stagnacji. By to zmienić, potrzeba energicznej, pełnej pomysłów grupy ludzi, których nie powstrzymuje się dla samej zasady, by nie drażnić władz miasta. Rada nie jest po to, by tylko była. Rada musi być impulsem do zmian w całej społeczności. To od niej powinny wychodzić dobre pomysły dla Biskupic. Orzekanie o tym, czy w tym roku przeznaczymy 1000 złotych na festyn czy może jednak na konkurs dekoracji świątecznych to zdecydowanie za mało. :)

      Usuń
  4. "prawico-kościelnych środowisk" to w formie obelgi? Bo nie widziałem, żeby stosował Pan np. określenie "lewicowo-antyklerykalne środowisko".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie. W żadnym wypadku. Chodzi jedynie o identyfikację. By mieszkańcy mieli świadomość, że zarówno radni miejscy, jak i spora część ważnych urzędników w Zabrzu to to samo środowisko, prawicowo-kościelne w dużej mierze.

      Usuń
    2. Widać jasno, że jest Pan niechętny "prawicowo-kościelnemu środowisku". I nie chodzi o identyfikację, tylko o to, aby napisać: patrzcie to oni z tych środowisk prawicowo-kościelnych tak nami rządzą. Faworyzując na swoim funpagu facebookowym jednego z radnych nie opisuje go Pan "dla identyfikacji" słowami lewico-antyklerykalny, a konsekwentnie powinien Pan to robić, by mieszkańcy wiedzieli z jakiego środowiska się wywodzi.

      Usuń
  5. Panie Malina, na posiedzenie Rady Dzielnicy przychodzi Pan tylko po to, aby opisywać po swojemu, to co Pan uważa. Jest Pan bardzo nieobiektywny w swoich wypowiedziach.Ta Rada bardzo dużo robi dla dzielnicy.I tak na prawdę to właśnie ci "skostniali" jak powyżej Pan nazywa co niektórych jednak robią chyba więcej niż szczególnie młodsi radni. Pan wyraźnie ma też jakiś problem ze Skutecznymi, których za każdym razem, prawie za każdym wrzuca do działalności Rady Dzielnicy. Jak Pan chce z Nimi walczyć, to proszę nie wzywać na pojedynek Rady Dzielnicy (poprzez swoje artykuły), bo oni mają prawo do swoich przekonań i poglądów. Niestety nie mogę odnieść wrażenia, że Pan nie ma z tym problemu. Zgadzam się również z wypowiedzią powyżej, że bardzo Pan faworyzuje radnych, o dziwo z dwóch skrajnych środowisk...to bardzo piękne,że tak skrajnie poglądowo Radni mają wspólny język, ale niestety szkoda,że kiedy proponuje się im np. funkcję Skarbnika, to zawsze odmawiają, a Pan z uporem pisze, że Ci starzy nic nie robią. I słusznie Pan zauważy, że warto jednak mieć 15000 zł dla Dzielnicy. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Pana artykuły służą głównie wkładaniu kija w mrowisko.Ale cóż, w końcu to Pana blog, dziwię się tylko, że Ci których Pan wymienia regularnie z nazwiska jeszcze nie pozwali Pana o cykliczne zniesławianie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ten ciekawy komentarz. Odniosę się do ostatniego zdania:
      "(..) że (...) jeszcze nie pozwali Pana o cykliczne zniesławienie".

      Wiesz co? Znam odpowiedź na Twoje niesłychanie sympatyczne sugestie.

      Może to dlatego, że jak dotąd nigdy nikogo nigdzie nie zniesławiłem? ;)

      Jest różnica między "zniesławieniem" a relacjonowaniem konkretnych postaw i decyzji, związanych z pełnieniem PUBLICZNYCH funkcji w społeczności dzielnicy. Polecam definicję "zniesławienia", zanim napiszesz kolejny pomysłowy komentarz.

      Co do reszty, w większości moich wpisów na temat działalności rady dzielnicy jest sucha relacja. A jeśli wyrażam jakieś opinie, mam do tego pełne prawo, jak każdy mieszkaniec Biskupic/Zabrza. Także, gdy w grę wchodzi ocena jakości lokalnej władzy samorządowej, która w wydaniu tzw. Skutecznych już dawno się zużyła. Kult Górnika Zabrze i nowego stadionu to największa siła, jaka pozwoliła utrzymać się u władzy tej konkretnej ekipie. Miasta ościenne kwitną, a w Zabrzu celebrujemy otwarcie trzech trybun stadionu za kilkaset milionów złotych, które będziemy spłacać przez następne kilkadziesiąt lat. Nawet wtedy, gdy o tzw. Skutecznych nikt już nie będzie pamiętać.

      Zgodzę się z tym "kijem w mrowisko". Życzyłbym sobie, by ta skostniała część radnych, nawykła do rytuałów i szablonowego myślenia, przebudziła się i zaczęła myśleć o przyszłości Biskupic, o sprawach naprawdę ważnych. Jak już pisałem, organizacja festynu czy innego konkursu jest ok, pod warunkiem, że jest dodatkiem do działań radnych, a nie ich kwintesencją. :(

      Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do dyskusji pod nazwiskiem. Ktoś tak świetnie zorientowany w sprawach Rady Dzielnicy Biskupice nie musi chyba ukrywać się za anonimowym kontem? Więcej odwagi!

      Usuń