Dla porządku dodam, że wcześniej, pod okiem Mony na Borsigu powstały malowidła stworzone przez dzieci biorące udział w warsztatach SilesiaTopia. Teraz Mona Tusz działa w stu procentach autorsko i nie ukrywa, że przestrzeń "Bozywerka" i Biskupic bardzo ją inspiruje.
Artystkę w twórczym zajęciu dopingują mieszkańcy Borsiga, którzy zżyli się z nią do tego stopnia, że (sorry Mona, że to piszę, ale nie mogę się powstrzymać) przynoszą jej obiady! Domowy żurek czy gulasz to tylko część specjałów, na jakie może liczyć autorka muralu. Młodzi chłopcy z osiedla pomagają Monie nosić drabiny, podają farby a ciekawskim chętnie objaśniają, co takiego artystka tworzy. Mieszkańcy "Bozywerka" równie chętnie wymieniają się uwagami na temat powstającego malowidła. Niektórzy w twarzy jednej z malowanych postaci dopatrzyli się nawet (skądinąd, chyba całkiem słusznie) wąsów a'la Salvador Dali!
W sobotę, 15 czerwca, gdy robiłem te zdjęcia, na ścianie wiekowej sali gimnastycznej można już było dostrzec wyraźne sylwetki trzech postaci. Każda z nich lewituje gdzieś (najpewniej nad Biskupicami), wykorzystując jako środek transportu, oderwane od ziemi kominy.
OFICJALNA STRONA Mony Tusz [monatusz.art.pl]
OFICJALNA STRONA Mony Tusz [monatusz.art.pl]
Na końcowy efekt malarskiego wysiłku trzeba jeszcze poczekać. Ale nie mam najmniejszych wątpliwości, że warto! Ten mural to coś niezwykłego i magicznego, co sprawia, że na Biskupice, a zwłaszcza na "Bozywerek", nikomu nie wolno już patrzeć jedynie przez pryzmat dotykających tę część Zabrza problemów!
Ps. Niewykluczone, że Mona Tusz stworzy w Biskupicach jeszcze jeden mural! : )
Spojrzenie na Biskupice z Berlina [CZYTAJ WYWIAD]
Spojrzenie na Biskupice z Berlina [CZYTAJ WYWIAD]
I po co to wszystko? i tak zostanie zniszczone zdewastowane przez biskupickich patoli
OdpowiedzUsuńWychodząc z takiego założenia, nie róbmy nic! Pozwólmy, by wandale zniszczyli ulice, chodniki, szkoły i domy w których mieszkamy. Niczego nie remontujmy, nie budujmy, nie twórzmy bo i tak zniszczą. Więcej optymizmu! : )
UsuńPs. Street art podporządkowuje się regułom ulicy. Jeśli ktoś mural zniszczy, to i tak artystka już dawno się z tym pogodziła. To nie muzeum. Wiem jednak, że mieszkańcy domu przy ul. Wojciecha 8-9 mocno angażują się w pomoc przy malowaniu i mural będą mieli na oku.
sztuka ulicy jest dla ulicy! łamie standardy trafia do innej grupy odbiorców! Więcej takich działań! zacne i chwalebne!
OdpowiedzUsuńDobrze jest! Kibicuję takim działaniom. Fajne macie te Osiedle
Usuń