poniedziałek, 14 października 2019

Zagłosujmy na siłownię street workout w Biskupicach. Oto 7 powodów, dla których warto to zrobić!

Creative Commons CC0, https://pxhere.com/en/photo/1268051

Piękno i siła. Te dwa greckie słowa kryją się w określeniu "kalistenika" (stgr. κάλλος kállos „piękno” i σθένος sthénos „siła”). Kto nie chciałby być piękny i silny? Jasne, urodę można poprawić np. kosztownymi operacjami (jeśli kogoś stać i mu na tym zależy), a kondycję fizyczną pod okiem trenerów na tradycyjnej siłowni. Tylko... po co za to płacić?


Z pomocą przychodzi właśnie wspomniana kalistenika! Znana od starożytności metoda dbania o kondycję ciała. Kosztuje jedynie poświęcony czas i energię, a tak się składa, że dzięki naszym głosom w budżecie partycypacyjnym możemy dorobić się na Biskach zestawu urządzeń street workout

Tak, warto poprzeć ten projekt! Chociażby dla dobra naszych dzieci, które zyskają nowe miejsce spotkań i przy okazji zbudują zdrową sylwetkę, jakiej nie zapewnią im lekcje WF-u czy zwykłe zabawy na podwórku.

 CC0 Public Domain
https://www.maxpixel.net/Gangstar-Street-Workout-Itamar-Kazir-Shreded-Tank-2682499


Dlaczego budowa siłowni do kalisteniki na Biskach to dobry pomysł?


  • 1. Ćwiczysz tylko z użyciem masy własnego ciała!
  • 2. Trenujesz na powietrzu, a nie w zamkniętej przestrzeni tej czy innej siłowni.
  • 3. Nic za to nie płacisz.
  • 5. Po kalistenice nie wygląda się jak stereotypowy "koks". Mięśnie po takich ćwiczeniach są pięknie wyrzeźbione, jak u starożytnych herosów!
  • 6. Przy okazji budowy mięśni rozwija się także ogólna sprawność ruchowa ciała!
  • 7. Wyobraźcie sobie, jak poprawa sprawności fizycznej po treningu kalistenicznym może wpłynąć na... inne sprawności. Wasze lepsze połówki na pewno nie pożałują. ;)

Zresztą, powodów dla których warto mieć w pobliżu domu siłownię kalisteniczną jest znacznie więcej. 

Legendarny Arnold Schwarzenegger miał kiedyś przyznać, że dla budowy idealnej sylwetki pleców stosował m.in. tricki kalisteniczne. Przekonywał, że wystarczy robić solidne 30 podciągnięć na drążku! (kto z Was da radę? :D)

Z ćwiczeń kalistenicznych szeroko korzysta także Marcin Banot, youtuber ze Świętochłowic-Chropaczowa, znany z wielu ryzykownych, ale też niezwykle imponujących wspinaczek na rozmaite budynki w Polsce i za granicą. Banot zasłynął m.in. wspinaczką na hotel Mariott w Warszawie

By siłownia kalisteniczna w Biskupicach mogła powstać potrzebne są nasze głosy! Tylko do 17 października potrwa aktualna edycja budżetu partycypacyjnego w Zabrzu, do którego zgłoszony został projekt budowy wspomnianej siłowni. 





J
Jeśli zgadzacie się ze mną, że siłownia *street workout na Biskach to dobry pomysł, tu możecie oddać na nią swój głos: 




Zachęcam do tego gorąco!

Na koniec zostawiam Wam jeszcze kompleksowy PORADNIK dot. treningu kalistenicznego. Znajdziecie tu wszelkie niezbędne wskazówki by rozpocząć tego rodzaju ćwiczenia. 

* Info dla treningowych purystów: tak, wiem, street workout po prostu wykorzystuje pewne techniki kalisteniczne, a sam termin powstał podobno dopiero dekadę temu, gdy grupy młodych ludzi zaczęły wykorzystywać rozmaite miejskie urządzenia i instalacje do ćwiczeń siłowych, jednocześnie bardzo popularyzując tę modę. Bardzo zdrową modę! :)

sobota, 6 lipca 2019

Jak wyglądały Biskupice w średniowieczu? Czy wieś miała... rynek? [STARA MAPA]

fot. Google Street View, szeroka ulica Bytomska, wygląd współczesny
Dziś krótko i trochę bliżej fantazji niż faktów. Wiele razy zastanawiałem się, jak mogły wyglądać średniowieczne Biskupice? Drewniany kościół, drewniane chaty, drewniana warownia (?) strzegąca należących do wrocławskich biskupów dóbr? Czy rzeka Bytomka miała wówczas szersze koryto? Czy ludzie żyli m.in. z łowionych w niej ryb? Gdzie stała wiejska karczma, gdzie kuźnia, a gdzie młyn? Okazuje się, że podpowiedzią mogą być... niemieckie mapy z XIX wieku.

Przeglądając internety w poszukiwaniu ciekawostek na temat Biskupic natknąłem się na artykuł, będący opracowaniem pracy licencjackiej zabrzanina, Szymona Walkowskiego, który przyjrzał się procesom formowania krajobrazu trzech górnośląskich wsi: Biskupic, Mikulczyc i Rokitnicy. 

CZYTAJ TEŻ: Ktoś grzebie w śmieciach biskupiczan i wystawia nam... oceny!

Autor odnotowuje tam m.in. dość oczywistą dla mieszkańców Biskupic rzecz, że układ zabudowy miejscowości podporządkowany jest korytu rzeki Bytomki. Wystarczy spojrzeć na przebieg ulicy Bytomskiej, by mieć pewność, że jest swego rodzaju "lustrzanym odbiciem" naszej "Bojtnerki". 

Oczami wyobraźni możemy zobaczyć, jak ważną dla średniowiecznych biskupiczan była Bytomka. Niewykluczone, że lustro wody sięgało znacznie wyżej niż obecnie (świadczy o tym chociażby kształt terenu po obu stronach rzeki, który wyraźnie opada w jej kierunku). Wody mogło ubyć wraz z degradacją terenu przez... górników.

Możliwe więc, że w wiekach średnich rzeka nie tylko żywiła, ale i pozwalała... pływać po niej niewielkimi łódkami oraz transportować różne dobra? A ponad wszelką wątpliwość jej nurt służył do napędzania młyńskich kołowrotów.

W Biskupicach na próżno szukać za to rycerskiego gródka, choć niektórzy widzieliby go w miejscu obecnych ruin spichlerza (rzekomo teren ten miał być pierwotnie warownią...). Gdzie znajdowały się inne istotne w każdej średniowiecznej wsi obiekty? Kuźnia? Karczma? Targowisko?

ZOBACZ te zdjęcia! Aż trudno uwierzyć, że to nasze Biskupice!

Najciekawsze wydaje mi się to, co widać na jednej z XIX-wiecznych map, którą w swej pracy wykorzystał zabrzanin. Mianowicie, zarys zabudowań wsi Biskupice z wyraźnym centralnym placem, na którym być może organizowano handel oraz zaspokajano rozmaite potrzeby mieszkańców.

źródło: Muzeum Górnictwa Węglowego, fragment mapy z 1856 roku (na podst. przytoczonej we wpisie pracy autorstwa Sz. Walkowskiego).

Miejsce to wydaje się zaczynać w okolicy restauracji "Beskid" i stojącego tuż obok bloku, a ciągnie się aż do dzisiejszej ulicy Trębackiej. Trudno jednak porównać XIX-wieczny układ budynków ze współczesnym. Na mapie widać jakieś dwa obiekty, które ówczesna główna droga Biskupic otaczała z obu stron. Na pewno współcześnie Bytomska na tym odcinku jest ulicą bardzo szeroką i mogłaby podobny podłużny plac zmieścić.

Czy w takim razie Biskupice miały swój... rynek? Albo chociaż ryneczek, plac targowy? Odpowiedzi najpewniej nie poznamy nigdy, bo jej znalezienie wymagałoby przeprowadzenia na terenie dzielnicy zaawansowanych prac archeologicznych, ale warto pofantazjować, jak mogło wyglądać to miejsce, zanim wzdłuż dzisiejszej Bytomskiej wyrosły liczne murowane kamienice.


PS Wpis luźno inspirowany pracą "Struktura, elementy i krajobraz historyczny Biskupic, Mikulczyc i Rokitnicy (dzisiejszych dzielnic Zabrza) w średniowieczu. Przyczynek archeologiczno-historyczno-geograficzny", Szymon Walkowski, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie.

czwartek, 4 lipca 2019

Prywatna firma zagląda do hasioków biskupiczan!

źródło: Google Street View, jeden z hasioków objętych akcją
Od tygodnia w Zabrzu trwa nietypowy konkurs, w ramach którego mieszkańcy bloków w kilku wybranych lokalizacjach mogą ze sobą rywalizować o to, kto posegreguje więcej śmieci. Organizująca śmieciową "zabawę" firma podała pierwsze wyniki. Na uwagę zasługuje fakt, że to samo przedsiębiorstwo przez długie lata odpowiedzialne było za unoszący się w Zabrzu nieznośny zapach...

Firma FCC Polska zorganizowała w Zabrzu coś w rodzaju "grywalizacji", czyli społecznie angażującej akcji, która poprzez wykorzystanie zasad podobnych do konkursu, ma na celu zmobilizowanie mieszkańców do konkretnego działania. W tym przypadku, segregacji śmieci.

ZOBACZ TEŻ: Te zdjęcia Biskupic pokazują, że mieszkamy w pięknym miejscu!


W ramach akcji, śmieciowy "big brother" podgląda także... wybranych mieszkańców Biskupic. Właśnie minął pierwszy tydzień, odkąd firma zaczęła przyglądać się naszym odpadom.

- Ze szczegółowych analiz wynika, że w tym czasie mieszkańcy wytypowanych bloków wyprodukowali blisko 1,4 tony śmieci, z czego ponad 200 kilogramów zostało właściwie posegregowanych. Z analizy śmieci, które trafiły do „czarnego kubła” wynika, że poziom segregacji mógł być większy nawet o 25% - czytamy w informacji opublikowanej przez FCC Polska.

Biski na śmieciowym szarym końcu?

Dane z pierwszych 7 dni zabawy wydają się być dość precyzyjne, co świadczy o tym, że pracownicy firmy odbierającej śmieci zabrzan przyłożyli się do analizy zawartości hasioków...

- W sumie w wybranych blokach mieszka około 600 osób. Po pierwszych siedmiu dniach trwania konkursu najlepszy wynik zanotowali mieszkańcy grup bloków przy ulicach Poprzecznej/Trocera – 34%, tuż za nimi miejsce zajęli mieszkańcy z grupy bloków przy ulicy Dworskiej – 25%. Dużo niższe wskaźniki segregacji osiągnęli mieszkańcy grup bloków przy ulicach Piłsudskiego, św. Jana/Bytomskiej i Kossaka, odpowiednio – 12%, 10% i 8% - wyjaśniają przedstawiciele firmy.

źródło: FCC Polska, tabela pokazuje wyniki po pierwszym tygodniu konkursu na segregację śmieci w Zabrzu.

Z zestawiania można wywnioskować, że póki co, biskupiczanie w segregacji śmieci mistrzami nie są. Dlaczego tak się dzieje? Niska świadomość społeczna problemu oraz wiele innych czynników, które trudno mi wymienić w krótkim wpisie na blogu sprawia, że brakuje nam motywacji do segregowania śmieci (tak, przyznaję, też mam z tym kłopot...). Jakie to może mieć negatywne skutki? Chociażby takie, że za odbiór śmieci płacimy więcej niż moglibyśmy przy odpowiedniej segregacji...

Konkurs zakończy się w połowie lipca. Nagrodą jest zestaw gadżetów ekologicznych oraz tytuł „Mistrzów segregacji” dla mieszkańców zwycięskiego bloku. Wyniki akcji zostaną zbadane przez socjologów, by sprawdzić czy organizacja podobnych konkursów może skutecznie zwiększyć segregację śmieci.

Firma od "zapaszków" promuje w Zabrzu segregację śmieci

Na koniec dodam jeszcze, że to nawet zabawne, że firma, która przez długie lata nie potrafiła poradzić sobie z izolacją źródła potwornego smrodu, zatruwającego życie zabrzan, teraz zabrała się za wystawianie ekologicznych ocen mieszkańcom.

Cóż, miejmy nadzieję, że na swoim podwórku zdążyła już odpowiednio posprzątać...

A co do samej akcji, to bardzo dobry pomysł. Szkoda tylko, że potrzeba specjalnych "zabaw", byśmy zrozumieli, że segregacja odpadów ma sens. Kropla drąży skałę.

poniedziałek, 1 lipca 2019

Zdjęcia pięknych Biskupic, najstarszej dzielnicy Zabrza

Są takie momenty, gdy pora wrócić do tego, co robiło się przez kilka lat, a potem zabrakło czasu i sił, bo inne sprawy stały się ważniejsze, mocniej angażujące, łatwiejsze w realizacji, itd. Wiele wskazuje na to, że zatęskniłem do pisania bloga, dlatego zamierzam nieco odświeżyć Kocham Biskupice. 

O ile ciągle aktualizuję fanpage, to tu już nie wystarczało energii, by tworzyć nowe treści. Na dobry początek zostawiam Was z paczką jedenastu zdjęć Biskupic, które podrzucałem na Facebooka, noszę je w telefonie, a teraz uznałem, że powinny trafić także tu. Większość pochodzi z ostatnich tygodni, a część nawet sprzed roku. Jeśli ktoś ich jeszcze nie widział, życzę miłego oglądania i... zachęcam Was do spacerów po Biskach oraz do utrwalania naszej ślicznej dzielnicy na fotografii.

Zaglądajcie tu, bo wkrótce pojawią się nowe wpisy, w których postaram się opowiedzieć coś ciekawego o Biskupicach i okolicy.