Spośród wszystkich omawianych na czerwcowym zebraniu tematów, najbardziej interesowała mnie sprawa organizacji drugiej edycji biegu Mikulczyce-Biskupice. I o tym wypada, bym cokolwiek napisał. Tym bardziej, że kilkanaście dni wstecz zapowiedziałem wydarzenie w blogu (tekst już ukryłem, by nie wprowadzać Was w błąd).
W tym roku, inaczej niż w 2014, bieg ma być finansowany w stu procentach z kasy miejskiej. Wszystko dlatego, że radni z Mikulczyc zdobyli na organizację biegu 7500 zł w ramach konkursu inicjatyw dzielnic. Tym samym, biskupiccy radni w porozumieniu z kolegami z Mikulczyc ustalili, że kwota ta w zupełności wystarczy na organizację zawodów i niczego już ze skromnego 15-tysięcznego budżetu jednej i drugiej dzielnicy dokładać nie trzeba.
Na tym etapie wszystko wydawało się proste i oczywiste. Do czasu, gdy... urzędnicy z Wydziału Promocji, Turystyki i Sportu UM Zabrze zaczęli stawiać kolejne warunki, zasłaniając się procedurami i obowiązującym prawem. Zakwestionowane zostało wszystko, włącznie z tym, że skoro pieniądze na bieg zdobyły Mikulczyce, to w Biskupicach nie wolno z tej kwoty wydać ani złotówki (chodziło m.in. o wodę na mecie biegu, wyznaczonej na terenie Biskupic, czy organizację biegów na krótszym dystansie dla najmłodszych uczestników, na boisku Gimnazjum nr 20).
Urzędnicy upierali się także, że wszystkie związane z biegiem wydatki należy ująć na jednej fakturze. W domyśle, bieg powinna zorganizować firma, która od A do Z będzie odpowiedzialna za każdy element zawodów (pomiar czasu, sędziowanie, zabezpieczenie trasy, zapisy uczestników, itd.). Szczęśliwie pojawiła się taka firma, jednak jak to firma, musiała wykazać realne koszty każdego wymaganego przez urząd zapisu. I tak uzbierała się kwota niemal dwukrotnie przewyższająca pieniądze, którymi dysponowali mieszkańcy Mikulczyc... Przed rokiem, te same czynności wykonywali wolontariusze, jednak takie rozwiązanie nie przypadło do gustu pracownikom urzędu.
Czarę goryczy przelała informacja o tym, że pieczołowicie zdobyte przez m.in. radnego Ryszarda Szymczyka pozwolenia na bieg od policji i innych istotnych służb, dla miejskich urzędników, nie mają najmniejszego znaczenia. Dlaczego? Bowiem nagle okazało się, że skoro to miasto "bierze na siebie ciężar organizacji biegu", to pisma do służb powinny wyjść od samych urzędników. Sprawa wyszła na jaw, gdy do biegu zostało raptem kilkanaście dni. Zdecydowanie za mało, by urząd mógł pisma rozesłać ponownie i uzyskać odpowiednie zezwolenia.
Podziwiam zapał biskupickich i mikulczyckich organizatorów biegu, bo wykonali tytaniczną pracę w swoim wolnym czasie, a ostatecznie ten kapitał roztrwonili beznadziejnie niekompetentni urzędnicy ze wspomnianego wyżej wydziału. Ocenę sytuacji zostawiam Szanownym Czytelnikom bloga.
[Opisane tu fakty przedstawili na spotkaniu Rady Dzielnicy Biskupice radni zaangażowani w przygotowanie biegu w obu dzielnicach - przyp. blog.]
[Opisane tu fakty przedstawili na spotkaniu Rady Dzielnicy Biskupice radni zaangażowani w przygotowanie biegu w obu dzielnicach - przyp. blog.]
Bieg ostatecznie ma zostać przełożony na wrzesień...
Co jeszcze na spotkaniu rady? POSŁUCHAJ!
Radni, jak zwykle, omawiali szereg mniej spektakularnych spraw. Zachęcam do posłuchania nagrania, na którym zarejestrowałem:
- Wystąpienie przed radnymi p. Agnieszki Kurdy, inicjatorki wakacyjnych warsztatów fotograficznych dla biskupickich dzieci, która wspomniała także co nieco o tegorocznej edycji kina plenerowego >>> początek nagrania.
- Sprawozdanie z pracy zarządu Rady, które przedstawił Grzegorz Turek >>> od 13. minuty, 9. sekundy.
- Obszerną relację z, zaprzepaszczonych przez urzędniczą bezmyślność, przygotowań do biegu dzielnic >>> od 19. minuty, 40. sekundy.
- Kilka słów na temat pierwszej edycji budżetu obywatelskiego w Zabrzu >>> od 51. minuty, 39 sekundy.
- Krótkie podsumowanie podjętych interwencji, o które prosili m.in. mieszkańcy domów położonych przy ul. Trębackiej >>> od 1. godziny, 10. minuty, 18. sekundy.
- Wolne wnioski >>> od 1. godziny, 19. minuty.
Na sam koniec, radni podjęli dwie uchwały o rezerwacji pieniędzy na organizację: turnieju tenisa stołowego oraz wystawy filatelistycznej z okazji świąt Bożego Narodzenia.
Co za ludzie pracują w tym urzędzie, to co się wydarzyło jest tak żałosne, ze aż brak słów. Miało być tak fajnie, a wszystko zepsuli, na stos z nimi, robią problemy, bo co? nie maja co robić!!! niech się w końcu wezmą do pracy, za coś się im płaci........ chyba za robienie problemów.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze ze bieg sie nie odbedzie... Popieram urzednikow, powinni jeszcze nalozyc jakas kare za samowolke radnych z Biskupic. Mozecie mnie tutaj skrytykowac ale tyle pieniedzy na jakis glupi bieg, po co ? Co z tego maja ludzie ? Dyplom i nedzny medal oraz troche satysfakcji ? Jakby dobrze sie ludzie zgadali to nie potrzebuja ani pieniedzy ani radnych zeby sie spotkac i pobiegac.. Radni Biskupic naprawde nie maja na co wydawac kasy, a na imprezie w barze Bistro bieda ze az szkoda sie wypowiadac. Poszedlem z corka bo mnie prosila, myslala, byla wrecz przekonana ze bedzie super zabawa a bylo jedno wielkie g.... konczyc nie trzeba.. Zaproszony zostal najgorszy zespol ktory faszowal i gral dla dzieci takie przeboje ze ja nawet nie wiedzialem co to jest i co ma wspolnego z dziecmi ale mniejsza.. Mialy byc konkursy i zabawy - take cos jak mialo tam miejsce to corka ma w przedszkolu. Kompletny brak organizacji, brak nagrod, rozdawane najtansze cukierki i batoniki, po prostu wstyd.. I do tego ta trampolina i zjezdzalnia ktorej nikt nie pilnowal i dzieci z patologii caly czas tam skakaly.. Zamiast przeznaczyc kase na nagrody, jakas fajna impreze to potrzeba jakiegos biegu, ile osob wezmie w nim udzial ? Jak bedzie 300 osob to bedzie duzo,a gdzie reszta ? No wlasnie, ma gdzies takie cos. Dlatego tez nie wierze w zadne slowa radnych i juz nigdy nie pojde na impreze w Biskupicach bo to nie ma sensu, zreszta nawet temu na gorze sie nie podobalo i plakal, wole jechac do centrum, tam cos sie dzieje i nigdy nie czuc sie jak na stypie..
OdpowiedzUsuńIdz sie lecz na leb.
UsuńBardzo Panu dziękuję za ten komentarz. Tu jednak nie chodzi o sam bieg, a o fakt, że urzędnicy bez mrugnięcia powieką ZARŻNĘLI bardzo fajną oddolną inicjatywę mieszkańców. Pokazali im, "kto tu rządzi". Postawa nie do przyjęcia. To równie dobrze mógł być festyn, spacer fotograficzny, lekcje strzelania czy pchli targ. Jakkolwiek, żaden urzędnik opłacany z naszych podatków, nie ma prawa zachować się tak niekompetentnie i doprowadzić do sytuacji, w której chcący pracować dla swojego otoczenia mieszkańcy zostają wysłani na drzewo.
UsuńW ubiegłym roku miałem prawdziwą przyjemność pracować w Wydziale Kultury i Promocji UM Gliwice. Tam wielokrotnie spotykałem się z sytuacją, że jakaś rada osiedla zapominała na czas dostarczyć określony dokument, albo z braku wiedzy, pomijała pewne procedury. I CO Z TEGO? To urząd jest dla mieszkańców, a nie odwrotnie. I w każdym takim przypadku, siadaliśmy z panią naczelnik, by zastanowić się, jak takiej grupie mieszkańców mimo wszystko pomóc. Skutek był zawsze taki sam: zamierzenia mieszkańców były realizowane, a procedury uzupełniane później. Najwyraźniej urzędnikom w Zabrzu zabrakło doświadczenia, wyobraźni i ludzkiego podejścia do sprawy.
Pozdrawiam.
Najlepiej jest narzekać. Zrobił Pan kiedyś wiekszą imprezę niż np. swoje urodziny? Zakładam na wstępie, że nie, skoro się Pan tak wypowiada. Otóż ilu jest ludzi na świecie tyle jest życzeń i wymagań, które NIKT nie jest w stanie wszystkich spełnić. Ważne, że jest ktoś, kto się stara i CHCE cokolwiek zrobić. Rok temu w biegu czynnie nie uczectniczyłam, ale wzięłam w nim udział jako kibic. Zaprosiłam nawet koleżankę z Pawłowa. I uwaga nie jesteśmy żadną tam 'patologią', a uważamy, że było genialnie! A tak w ogóle gratuluję wychowania córki w duchu podziału na ludzi lepszych i gorszych tylko ze względu na liczbę pieniędzy. Następnym razem niech zabierze ją Pan do Disney Land'u. Tylko warto podkreślić,że tam wyda Pan fortunę, a tutaj? Chyba nic, mam rację? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI takie mamy społeczeństwo... Pan wyżej wyraził swoje zdanie na ten temat i od razu zostaje skrytykowany bo przecież musi mu się wszystko podobać, musi we wszystkim brać udział bo jak ma odmienne zdanie, nie uczestniczy we wszystkim to jest inny, jest wyrzutkiem społeczeństwa... Z tym urodzinami trochę Pani przesadziła bo co ma piernik do wiatraka ? Co ma organizacja imprezy do tego co zostało wyżej napisane ? Zgadzam się, że trzeba docenić starania radnych, którzy chcieli coś zrobić i naprawdę szkoda ich czasu, jednak żyjemy w Polsce i jeśli jakiś urząd, gmina, starostwo czy ogólnie państwo daje na coś pieniędzy to trzeba liczyć się z kłopotami, problami i tak jak w tym przypadku odwołaniem imprezy bo coś tam, wymyślaniem powodów na siłę aby tylko nie dać.. Ja popieram tego Pana wyżej, ponieważ nawet jako kibic nie przyszedłbym na taki bieg bo stać i patrzeć się jak ktoś biega to raczej nie dla mnie, jednak sam bieg mi nie przeszkadza choić te tysiący wydane na niego w zeszłym roku i te które miały być w tym są lekką przesadą... Naprawdę tyle pieniędzy idzie na bieg, z którego tak naprawdę nikt nic nie ma.. Za te pieniądze można by zamalować grafitti, można zrobićwiele innych pozytywnych rzeczy, ale lepiej wydać na bieg, w którym udział weźmie nawet nie mniejszość mieszkańców Biskupic. Pan Łukasz bardzo ładnie potrafi się zachować i nawet tym razem to udoowodnił... Brawo.. Wracając do tzw patologii to chyba kłania się czytanie ze zrozumieniem bo Pan wyraźnie napisał, że patologia bawiła się na trampolinach itd. podczas festynu z okazji Dnia Dziecka.. Także muszę napisać, że byłem na tymże festynie i był on jednym wielkim nieporozumieniem... Ludzie trochę było bo zachęciła ich pogoda i dźwięki muzyki, każdy myślał, że będzie coś fajnego a jak się okazało nie było nic.. Pan wyśej i nie tylko on ma świętą rację, że u nas wszystko co organizuje Rada to jest tak zrobione na przysłowie odwal się.. Podejrzewam, że większość pieniędzy zostaje podzielona pomiędzy radnych bo pzecież nikt mi nie powie, że to wszystko co kupuje Rada czy organizuje kosztuje tyle piieniędzy,.. Słyszałem wiele negatywnych rzeczy na ten temat od osób związanych z radą dzielnicy od x lat... Przykro, że dzieci starają się, biorą udział w konkursach i co z tego mają ? Dostaną czekoladę, batonika, lizaka. Po co się starać ? Więcej wydają na przybory aby zrobić jakąs pracę czy aby zakupić jakiś strój na występ.. Nikt tutaj nie wychowuje według podziału, bynajmniej mam taką nadzieję, że nie o to temu Panu chodziło.. Bardziej chciał zwrócić uwagę, że dzieci na festynie z biednych rodzin a właściwie z rodzin, gdzie w większości jest alkohol bawiły się praktycznie non stop a inne dzieci stały w kolejce po kilkanacie minut po to aby po chwili wyjsc bo weszły znów te patologiczne dzieci i mogłby zrobić innym krzywdę bo nie zachowywały się jakby to była jakaś nowość.. Śmieszne stwierdzenie, że tutaj się nic nie wyda, tutaj też idzie wydać całkiem sporą sumkę, zwłaszcza jak ma się dziecko, które biega, skacze itd. - wszyscy coś piją, zajadają to mamy się patrzeć? Zwłaszcza jak jest upał, też się kupuje, może nie wyda się fortuny jak w disneylanadzie ale i tak niejednokrotnie wydaje się całkiem pokaźne sumki, dodając że nie wolno nic wnosić bo bar nie miałby zarobku.. Pozdrawiam
UsuńKOLEJNA AFERKA z Turkiem!!! Weźcie właczcie od godziny i 15 minut! CZEMU AUTOR BLOGA OT YM NIE PISZE???? Chce wiedziec czy radny pokazal fakture? niezły wal!
OdpowiedzUsuńGdyby "autor bloga" miał pisać o każdej takiej wpadce radnych, to by "mu" czasu na cokolwiek innego zabrakło. Oczywiście, mam nadzieję, że sprawa faktury za słodycze zostanie wyjaśniona.
UsuńDziękuję za czujność.
Pozdrawiam. :-)