sobota, 17 października 2020

Śmierć na ulicach dzielnicy! Biskupice gotowe na Halloween i koniec świata. Cały rok, 24h na dobę... [SZOKUJĄCE ZDJĘCIA]


Nie, ten wpis to nie żart. Tu nie ma nic śmiesznego. W Biskupicach od kilku lat przybywa ruder, ruin, miejsc opustoszałych i niebezpiecznych, którymi nie interesują się właściciele posesji ani władze samorządowe Zabrza. Gdy dojdzie do tragedii, będzie za późno. Poza tym... jaka to "wizytówka" dla naszej dzielnicy?

Mieszkańcy przechadzający się ulicą Bytomską przywykli do widoku sypiących się budynków, przy farze kościoła pw. św. Jana Chrzciciela, do opuszczonej po pożarze z 8 października 2016 roku kamienicy pod numerem 109 (ma status zabytku i jeśli dobrze pamiętam, należy do miasta...), a tego co dzieje się naprzeciw restauracji Beskid (Bytomska 77), za parterowym budynkiem nie zauważają już chyba wcale. Dzieciaki z dysfunkcyjnych rodzin regularnie wciągają tu jakieś prochy, piją alkohol czy po prostu, spotykają się żeby zabić nudę; tę miejscówkę upodobali sobie bezdomni i żule, ale oni nie wybrzydzają, nie mają wyboru, gdzieś podziać się muszą.

Sytuacja z roku na rok jest coraz gorsza, bo takich miejsc na mapie Biskupic przybywa. Dlaczego do tego dochodzi? To pytanie zadali sobie m.in Jan Urban, wieloletni biskupicki radny miejski oraz Sebastian Książek, lokalny aktywista.

Obaj Panowie postanowili zwrócić uwagę mieszkańców Biskupic i Zabrza na narastający problem. Wpadli na nietypowy, ale dość wyrazisty pomysł. Pan Jan przebrał się za... śmierć i z kosą w ręku odwiedził wszystkie zapomniane przez Boga i ludzi miejsca na Biskach. Drugi z autorów pomysłu udokumentował to na zdjęciach.

Efekt? Daje do myślenia... Bo można tu wysnuć różne wnioski: albo Biski czeka rychły koniec, albo coś z tym dziadostwem jeszcze zdążymy zrobić. Wolałbym to drugie. Zdjęcia, które zobaczycie pod wpisem dowodzą, że nasza dzielnica gotowa jest na obchody Halloween przez cały rok, 24 godziny na dobę. Przy czym, mam wątpliwości, że to jakaś zaleta. ;)


Temat powinien zainteresować m.in. Radę Dzielnicy i tu skieruję moje pierwsze kroki. O losy ruin, w których w każdym momencie może dojść do tragedii (bo wchodzą tu dzieciaki, wchodzą złomiarze...), zapytam też w UM Zabrze. 

Na pewno jednak zadanie do odrobienia jest zwłaszcza po naszej, zwykłych mieszkańców, stronie. 

Nie powinniśmy godzić się na to, że tak blisko naszych domów tolerujemy obecność ruder zagrażających naszemu zdrowiu i życiu. 

A co jeśli któraś zawali się, gdy obok będzie przechodzić matka z dziećmi? Będzie news na cały kraj, ktoś straci zdrowie lub nawet życie, a urzędnicy i właściciele pozostaną bezkarni (jak to w Polsce, chyba nie macie złudzeń, co?). 

Dlatego powinniśmy coś z tym problemem zrobić, zwrócić na niego uwagę, nie tolerować takiego stanu. Te budynki należy rozebrać albo skutecznie zabezpieczyć, by nie stwarzały dla nikogo zagrożenia. To zadanie najwyraźniej przerasta ich właścicieli.

PS Nadal ważne jest też nasze przeciwstawienie się planom miasta, by w naszym miejscu do życia zbudować nowy Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Dobrze wiemy jak śmierdzi już wysypisko z Zandki, jaki zapach dostarcza hałda i koksownia. Na kolejne "atrakcje" nie ma zgody! Planowany za plecami mieszkańców PSZOK miałby powstać przy ul. Szyb Franciszek, zaledwie kilkaset metrów od... zabudowań mieszkalnych! Do tego wątku wrócę w osobnym wpisie na blogu.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA z akcji Jana Urbana i Sebastiana Książka:















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz